niedziela, 29 grudnia 2013

My favourite makeup products of 2013

Rok 2013 dobiega końca, a co za tym idzie - bilans strat i zysków, analizowanie błędów i wspaniałych chwil, które w przeciągu roku nas spotkały. W tym poście nie będę się nad tym rozwodzić, ale szykujcie się na ogromny post podumowujący 2013. :)
Dziś postanowiłam napisać parę słów o ulubionych produktach do makijażu, które na stałe zagościły w mojej kosmetyczce, kto wie - może skuszę Was na zakupu? :)

Jakoś na początku czerwca skusiłam się na nowy puder - padło na Maybelline Affinitone. Zdradziłam go i z Essence i Synergen. Dobrze matuje, nie utrzymuje się cały dzień, ale dla mnie to nie problem wykonać poprawki w ciągu dnia. Dodatkowym plusem jest bardzo dobra wydajność. :)
Ulubiony podkład? Wielbiony przez wiele blogerek - w tym mnie. Przy mojej miejscowo suchej skórze spisuje się idealnie. Nie mogłabym również nie wspomnieć o mojej małej miłości, jaką jest pędzel Hakuro h50s. Odkąd jest w moim posiadaniu nie wyobrażam sobie nakładania podkładu palcami, różnica jest ogromna. :)

Tusz do rzęs to u mnie temat rzeka. Ciągle testuje wiele, ciągle szukam ideału, ale w każdym czegoś mi brakuje. Na chwilę obecną ulubieńcami są te z Rimmela, a szczególnie scandaleyes flex, polecam wypróbować, u mnie spisuje się świetnie!

Jakoś od września zaczęłam malować kreskę. Nie robię tego codziennie, ale coraz częściej można mnie zobaczyć z charakterystyczną jaskółką na oku. :) Ulubionym eyelinerem jest ten w żelu z Maybelline - dla mnie jest po prostu idealny. Kompletnie za to nie sprawdził się w pisaku z Rimmela, choć u mojej przyjaciółki wygląda na oku przepięknie. Być może mi trafił się po prostu bubel. :)

Na koniec usta. Moje serce skradło znane już wszystkim masełko z Nivei. Nie wyobrażam sobie bez niego swojej kosmetyczki. Używam go niemalże non-stop! W tym roku coraz częściej miałam również jakiś kolor na ustach - szminki z Rimmela to strzał w dziesiątkę. Polecam!

Jestem ciekawa Waszych ulubieńców, koniecznie pochwalcie się czego namiętnie używaliście w tym roku!
Jeżeli chcecie być ze mną na bieżąco - zapraszam na instagrama. :)

sobota, 7 grudnia 2013

Don't let me go

Wasza nudziara Rose wróciła.. :)
Wiedziałam, że przerwa da mi dużo motywacji i siły do działania, ale nie spodziewałam się tylu zmian w moim życiu w przeciągu zaledwie kilku miesięcy, nie spodziewałam się tak diametralnej zmiany mnie. Nie mam pojęcia od czego zacząć, początek zgubiłam gdzieś w przedsionku wspomnień, a pamięć nie potrafi (a może nie chce?) sięgać tak daleko w przeszłość. Chyba wróciłam naprawdę całkiem szczęśliwa. Ciężki bagaż doświadczeń zostawiłam za sobą, pozbyłam się osób, które wnosiły chaos w moje życie, a pojawiło się kilka nowych, wspaniałych duszyczek. Tak, tak - duszyczek. Poznałam wspaniałych ludzi, co nie znaczy, że te "starsze" poszły w odstawkę - a w życiu! Czasem mam wrażenie, że z dnia na dzień węzły są coraz silniejsze, ale właśnie tego pragnę. Zatrzymać na całą wieczność osoby, które stały się najważniejszymi jednostkami w moim sercu. Mogłabym opowiadać Wam przez dobrych kilka godzin, co wydarzyło się przez nieobecność, ale jaki jest tego sens? To co było, już nie wróci. Najpiękniejsze wspomnienia chowam głęboko na dnie umysłu, by móc przy wieczorze takim jak ten, wyszukiwać coraz to większe powodu do uśmiechu.
W ten cudowny sobotni wieczór, zostawiam Was z garstką zdjęć z dzisiejszego dnia i pytaniem, które nurtuje mnie od kilku dni i zadaje je wszystkim ważniejszym osobom w moim życiu - A co gdyby dzisiejsze „dziś” miało być Twoim ostatnim?


XOXO